Po powrocie do Londynu nasza małżeńska sielanka nie trwała długo. Kiedy już wykopałam Maxa z mieszkania Hermiony- który przypomniał sobie, jak bardzo przez ten cały czas tęsknił za moją przyjaciółką- nie wychodziliśmy z Rowanem z łóżka przez pełne dwa dni. Połączenie obu naszych magii całkowicie pochłonęło nas w odmętach rozkoszy: noc mieszała mi się z dniem, a sen z jawą. Byliśmy tylko my. Nie liczyło się nic poza murami naszego niewielkiego mieszkania. Do czasu, aż trzeciego dnia, około południa rozległo się pukanie do drzwi. Rowan z trudem oderwał się ode mnie i naciągnął spodnie. Odwróciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy, nie chcąc wracać do niezbyt optymistycznej rzeczywistości. Gdy jednak usłyszałam w przedpokoju głos Draco, podniosłam się i zaczęłam się ubierać. Czytaj dalej
Statystyka
- 5 956 wejść plus 321002
Blogroll
- Obrazki w nagłówku by Viria.